Nawet gdy wyjeżdżasz niezbyt daleko, i tylko na dzień lub dwa w granicach swojego kraju, absolutne minimum czasu, jaki musisz poświęcić na przygotowanie motocykla do drogi, to sprawdzenie ciśnienia w oponach i kontrola stanu łańcucha – napięcie i nasmarowanie go w razie potrzeby. O sprawdzeniu hamulców, świateł i kierunkowskazów nie trzeba Ci chyba przypominać. Tu chodzi o bezpieczeństwo.

Długi, wielodniowy wyjazd to już inna para kaloszy. Gdy jedziesz przez kilka dni, przemierzając za każdym razem kilkaset km, trafisz w każdą pogodę, przekroczysz niejedną granicę, będziesz czuł się lepiej lub gorzej, a pewne elementy motocykla będą się zużywać. Być może nawet złapiesz gumę lub gdzieś się przewrócisz, zapominając ze zmęczenia rozłożyć stopkę podczas parkowania. Na takie sytuacje musisz być gotowy. Motocykl pomoże Ci przygotować profesjonalny serwis, o siebie musisz zadbać jednak sam – przed wielodniowym wyjazdem, podczas którego planujesz odcinki w granicach 1 tys. km dziennie warto poćwiczyć barki, brzuch i grzbiet w domu lub na siłowni. Zadbaj też o swój słuch i na długie przeloty autostradowe zabierz zatyczki do uszu.

Maszyna, która ma przed sobą kilka tys. km drogi, musi dostać nowy olej, czysty filtr powietrza, należy sprawdzić klocki hamulcowe i mieć pewność co do sprawności świec zapłonowych. Żarówki czy bezpieczniki w razie potrzeby zakupisz na stacji benzynowej. Przydatne mogą okazać się też taśma klejąca typu power tape oraz plastikowe spinki montażowe zwane trytytkami. Można je spinać w dłuższe ciągi i tworzyć z nich w razie potrzeby mini „pasy mocujące”. Gdy w razie wywrotki urwiesz kufer, bez taśmy i spinek się nie obejdzie.